Asics Girls Tatry 2022

by Dorota

Czas ponadrabiać blogowe zaległości. Zbliża się koniec roku a ja nawet nie wiem kiedy druga połowa przeleciała.
Z jednej strony to bardzo dobrze- działo się tyle super rzeczy, że ważne było tu i teraz. Starałam się chłonąć chwile i zapisywać je w serduchu.

Teraz nadrabianie w zapisywaniu na blogu

To ogromne szczęście w życiu być otoczonym dobrymi ludźmi. A jeśli jeszcze dzielisz z nimi pasję do biegania, gór i dobrego jedzenia to jesteś szczęściarzem. I ja mam to szczęście być częścią teamu AsicsFrontRunner

To już kolejny wspólny wyjazd #ASICSGirls. Trzecia edycja w Tatrach! To już właściwie tradycja. 
Poprzednie jak widać były udane bo w tym roku była rekordowa frekwencja. 14 kobiet znalazło czas aby razem pojechać w Tatry i cieszyć się wspólnym czasem w cudownych warunkach przyrody. Okres urlopowy to nie jest łatwy czas do koordynacji terminów ale nam się udało!

Ruszamy na Granaty

Założenia wyjazdu
Oczywiście najważniejsze podczas wyjazdu było aby każda spędziła miło czas. To, że będzie aktywnie to też oczywista oczywistość. Czy wszystkie były gotowe na zaledwie kilka godzin snu? Niekoniecznie. Ale wszystkie po długim dniu i wielu kilometrach w nogach czuły mega satysfakcję. Ważne było aby dostosować intensywność
i długość tras do każdej z nas. Bo najważniejsze dla nas było spędzić ten czas RAZEM.

Grunt to dobre obuwie

Realizacja
Początkowo gdy okazało się, że w Tatry jedzie 14 kobiet miałam lekkie obawy organizacyjne. Ale przecież to są ASICSFrontRunnerki. Najbardziej uśmiechnięte a jednocześnie zdyscyplinowane kobiety.
Pobudka 4 rano? Nie ma problemu. Zmiana trasy w trakcie dnia? Zgoda. Tylko 2 łazienki i godzina do kolacji? Oczywiście, że zdążymy! 30 kanapek na następny dzień? Przecież to tylko chwila roboty!
Do tego uśmiech, wsparcie, pioseneczki i inne wygłupy. No jak tu nie kochać takiej grupy.

Powoli w górę
Każda z nas jest inna. Każda ma inne doświadczenie w górach. Dlatego też zależało nam aby trasy i plan dnia był ok dla wszystkich. Jednocześnie taka grupa na szlaku może się pogubić, rozciągnąć itd. U nas zasady były jasne. Wiadomo kto prowadzi, wiadomo kto zamyka grupę i pilnuje by nikt nie został z tyłu. Tempo dostosowywałyśmy do warunków, kondycji i poziomu zmęczenia. 
Grupa kilkunastu kobiet na szlaku budziła zainteresowanie innych turystów.
A co to panieński?
Drużyna siatkarek?
O fitnesiary 🙂
i oczywiście – wycieczka klasowa? 
Spokojnie to ASICSGirls!!!

Pełen relaks w górach

Niemożliwe nie istnieje
Od początku planowania wyjazdu wejście na Rysy było na liście. W drugiej edycji kilka z nas zdobyło najwyższy szczyt Polski ale pogoda była średnia i nie nacieszyłyśmy się widokami. No dobrze ale Rysy to nie przelewki. Szczególnie, że chciałyśmy wejść od polskiej strony.  Po pierwszym dniu i wejściu na Granaty miałyśmy ogląd co jest możliwe, jakie są ograniczenia i lęki przestrzeni czy wysokości. Uznałyśmy, że podejmujemy próbę wszystkie
i będziemy reagować na bieżąco pamiętając o bezpieczeństwie wszystkich na szlaku. 
Z uważnością na każdą, dostosowując tempo do wszystkich, ze wsparciem, dobrym słowem i uśmiechem pokonywałyśmy kolejne metry w górę. 
Po kilku godzinach wędrówki i wspinaczki WSZYSTKIE zameldowałyśmy się na szczycie. 
To było mega przeżycie!!! Wzruszenie, duma i wdzięczność.

ASICSGirls na Rysach

Nie ma złej pogody
Dwa dni pogoda nam dopisała ale już trzeciego dnia prognozy były mniej optymistyczne. Przygotowałyśmy trasę, zapakowałyśmy kurtki i w słońcu ruszyłyśmy na szlak. Tego dnia góry nie chciały puścić nas powyżej schroniska. Ponad połowę trasy pokonałyśmy w deszczu. Ale jak to mówią – nie ma złej pogody, tylko źle dobrane ubrania. Nasze różowe, purpurowe czy fuksjowe (panowie komentowali najczęściej kolor) kurteczki świetnie się sprawdziły a jednocześnie dodały koloru na zamglonym i mokrym szlaku. Mimo innych ambitnych planów na dzień trzeci, to był mega pozytywny dzień. Może nawet potrzebny aby docenić dwa poprzednie a jednocześnie cieszyć się swoim towarzystwem w innych ale równie pięknych warunkach. 

Nie ma złej pogody

Intensywne dni w Tatrach zleciały jak błyskawica. Mimo, że jestem już w domu to serce dalej tam – z ASICSGirls!
Dziękuję wszystkim i każdej z osobna za ten cudowny czas! Baterie naładowane. Wystarczą do następnego spotkania a to już niedługo!
Do zobaczenia!

You may also like

Leave a Comment