Ogrodowe zmiany

by Dorota

Kilka lat temu założyłam ogródek warzywny, w którym zupełnie amatorsko uprawiam zioła, poziomki, pomidorki i inne nie wymagające warzywka.

Bazą do założenia ogródka warzywnego były drewniane skrzynie. Mimo zabezpieczenia folia, odmalowania odpowiednią farbą po kilku latach drewno zaczęło się rozpadać.

Wiedziałam że ta część ogrodu wymaga zmiany. Nie chciałam jednak ponownie inwestować w drewniane skrzynie bo ich wytrzymałość jest ograniczona i co kilka lat temat wraca. Jednocześnie nie chciałam inwestować w gotowe systemy np betonowe. Jak zdefiniowałam co ja tak na prawdę potrzebuję to dotarło do mnie że nie tak wiele:

  • podwyższona rabata
  • wydzielona przestrzeń na konkretne uprawy
  • długotrwałość rozwiązania – co roku nie zaczynam od zera

Po usunięciu starych skrzynek i i starej ziemi pozostał plac do zagospodarowania od nowa. Nasz ogródek warzywny usytuowany jest na końcu działki, odgrodzony od reszty ogrodu. Ma to swoje plusy – nie burzy widoku na ogrodzie o który bardzo dba mój mąż. Jednocześnie jak potrzebuję szczypiorek czy bazylię to z kuchni lecę przez cały ogród do warzywnika.
Wiedziałam jednak że nie zmienię lokalizacji ogródka warzywnego więc do zagospodarowania została ta przestrzeń co wcześniej.

A i jeszcze kwestia wyboru rozwiązania. My postawiliśmy na … kastry budowlane. Są to pojemniki o różnej wielkości i kształcie. Ja zdecydowałam się na okrągłe o różnych rozmiarach. Oczywiście we wszystkich wywierciliśmy otwory aby nadmiar wody szczególnie po deszczach spływał do gruntu. Układaliśmy, przekładaliśmy w różnych konfiguracjach aż ustawienie było optymalne. Na uwadze miałam planowane nasadzenia czy wysiewy oraz dostępność słońca. Miejsce nam się zmieniło na przestrzeni lat gdyż … urosły drzewa, tuje wokół i mniej słońca dociera do tego zakątka ogrodu.

Pierwsza wiosna to była próba ogniowa dla nowego ogrodu. teraz już wiem co się sprawdza a co nie do końca dobrze się czuje w moim ogródku. Kolejny rok to nowe rozdanie ale już się nie mogę doczekać mojej sałaty, szczypiorku czy pomidorków. Gdy w leniwe sobotnie poranki (hahaha dobry żart) na bosaka idę do ogródka i z tego co znajdę komponuję śniadanie 🙂

W tym roku planuję jeszcze uporządkować kamień między donicami. To poprawi estetykę ogródka. Rok temu mąż doprowadził wodę 🙂 to bardzo ułatwia podlewanie.

Już nie mogę się doczekać nowego rozdania. W tym roku na pewno pojawią się zioła, sałata i pomidorki. Wciąż jedna kastra przeznaczona jest na poziomki, które cieszą cały sezon. Szpinak czy rukolę wysiewam w kółko a nad nowymi pomysłami jeszcze się zastanowię.

Po pełnym sezonie użytkowania serdecznie mogę polecić to rozwiązanie. U nas sprawdziło się znakomicie.

You may also like

Leave a Comment