Kubańskie ciekawostki

by Dorota na przedmieściach
Witajcie w poniedziałek.
Dzisiaj post podsumowujący nasza wyprawę na Kubę.
Takie cudawianki dostępne tylko na tej wyspie:-)
Transport
Transport publiczny znany europejczykowi
 na Kubie właściwie nie istnieje.
Autobusy tylko dla turystów i państwowa linia dalekobieżna.
Transport lokalny dzieje się na czym się da.
Istnieje nawet zawód łapacz stopa.
Mają żółte uniformy, 
zatrzymują auta i upychają ludzi w ciężarówkach.
Generalnie jak Kubańczyk jedzie autem to nie pustym.
Przy drogach stoją tłumy, szczególnie na krzyżówkach dróg
i łapią stopa.
Naszych poczciwych maluszków też spotkaliśmy sporo.
Dobra maszyna sprawdza się też w tropikach. 
Autostrada i drogi
Generalnie drogi są w fatalnym stanie.
Ale nie to jest największym zagrożeniem 
tylko użytkownicy.
Na porządku dziennym jest zawracanie na autostradzie,
jazda pod prąd, bez świateł, 
ludzie wszędzie bez żadnego oświetlenia.
Mistrzostwo świata to dwa motory jadące obok siebie , 
trzymali się za ręce bo tylko jeden miał światła.
Na autostradzie, w nocy natknęliśmy się na bryczkę konną, 
 której jedynym oświetleniem była ciągnąca się po ziemi zapalona linia.
Brawa dla naszego kierowcy za czujność!!
Sklepy
Sklepy dla mieszkańców Kuby są generalnie puste.
Jak za dawnych czasów u nas.
Nadal obowiązują kartki na podstawowe artykuły.
Normalnym widokiem są kolejki.
A jak już coś rzucą to trzeba mieć garnek, 
butelkę cokolwiek aby towar zabrać do domu.
Dla turysty to też jest wyzwanie,
 szczególnie w mniej uczęszczanych miejscach. 
Od niedawna dozwolona jest prywatna inicjatywa 
jeśli chodzi o gastronomię.
Sześć lat temu na przestrzeni 600 km znaleźliśmy jedną przydrożną knajpkę. 
Teraz jest zdecydowanie więcej.
Zawsze było smacznie.
Gdy wyglądało średnio po prostu szukaliśmy dalej.
Murale – jest ich bardzo dużo.
Nie zawsze propogandowe.
Za to propagandy,wciąż wiele.
Szczególnie na prowincji.
 Hasła rweolucyjne
i czujne oko patrzy wciąż.
 Domostwa
Jak wszędzie wszystko zależy od ludzi. 
Bieda nie usprawiedliwia brudu.
Można spotkać wymalowane, posprzątane domostwa
a także wielki bałagan i brud.
Większość mieszka w domkach z jednego projektu.
Szaleństwo kolorów 🙂
różowe domki na porządku dziennym
W domach nie ma szyb w oknach,
są tylko drewniane żaluzje.
Oczywiście żadnego ogrzewania.
Mieszkaliśmy w takim domku w Vinales 
i było czysto i przestronnie. 
Blokowiska to rzadkość,
jak już są to często wyglądają bardzo posępnie. 
Tu zdjęcie jednego z ładniejszych:-)
Często ludzie mieszkają w warunkach złych 
Dawny hotel Perła Kuby jest zamieszkany…. 
Ludzie radzą sobie jak mogą.
Podsumowując życie Kubańczyka nie jest łatwe.
Moje osobiste spostrzeżenie jest takie,
że bez tego klimatu ten ustrój w życiu by się tyle nie utrzymał.
Mimo to ludzie są pogodni.
Wszystkie dzieci w mundurkach biegną do szkoły, nie ma bezdomnych
ani głodnych na ulicach.
Jest bezpiecznie przy zachowaniu podstawowych zasad zdrowego rozsądku.
Zwierzaki
To co bardzo mi się podobało 
to brak jakichkolwiek jadowitych zwierząt na wyspie.
Nawet nie miałam lęków 
jak szliśmy leśną ścieżką, czy w trzcinę cukrową za potrzebą 🙂
Psy, które maja właścicieli nie maja obroży,
czy numerka identyfikacyjnego 🙂
a koszulkę na sobie.
Od razu widać że to czyjś psiak
Kuba to cudna wyspa ze wspaniałą przyrodą,
uśmiechniętymi ludźmi ,
przyjaznym klimatem 
i wieloma problemami gospodarczymi.
Spędziliśmy tu cudowny czas:-)
świadomi tego gdzie jesteśmy.
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota


You may also like

14 komentarzy

aldia 7 marca, 2016 - 5:07 pm

Bardzo fajny post. Viva Cuba Libre!

Reply
Dorota na przedmieściach 8 marca, 2016 - 6:38 am

Dzięki

Reply
Waniliowy, Lawendowy, Biały... 7 marca, 2016 - 5:17 pm

Pięknie po prostu:) I to zdjęcie na samy koniu… achhh rozmarzyłam się:)
cieplutko ściskam

Reply
Dorota na przedmieściach 8 marca, 2016 - 6:38 am

Pozdrawiam wierną czytelniczkę 😉

Reply
Ania z Osobiedlamnie 7 marca, 2016 - 7:50 pm

Świetnie to napisałaś, o wielu rzeczach nie miałam pojęcia 🙂 mam nadzieję, że kiedyś uda nam się Kubę odwiedzić 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 8 marca, 2016 - 6:38 am

Dzięki Aniu Pozdrawiam gorąco

Reply
Lussi 8 marca, 2016 - 8:02 am

Pokazałaś Kubę z zupełnie innej strony-tej prawdziwej. Straszna bieda faktycznie i zgadzam się, że gdyby nie klimat to dawno tej ustrój zostałby zmieniony. Gdy słońce pali od rana to od razu banan jest na twarzy:-) Ja już nie mogę się doczekać wiosny!!!:-) Ściskam

Reply
Dorota na przedmieściach 9 marca, 2016 - 8:18 am

A ja po lecie jeszcze bardziej czekam na wiosnę 🙂
Pozdrawiam

Reply
♥laurentino 8 marca, 2016 - 8:51 am

Ale zazdroszczę Ci tej Kuby;) Podróże to najcenniejsze co mamy bo nikt nam wspomnień nie odbierze 😉

Reply
Dorota na przedmieściach 9 marca, 2016 - 8:19 am

Dokładnie tak Wolę nie kupić sobie czegoś a na podróż uzbierać 🙂

Reply
Pastelowa Kropka 8 marca, 2016 - 12:19 pm

Chciałabym się tam kiedyś wybrać, widać na zdjęciach ten inny fantastyczny świat. To musiały być naprawdę cudne wakacje 🙂
Miłego dnia, dnia KOBIET :)!
Ps. Maluszek wymiata na kubańskich drogach 😉

Reply
Dorota na przedmieściach 9 marca, 2016 - 8:19 am

i to nie jedne 🙂

Reply
Moja Manufaktura Smaku Lifestyle/Home 8 marca, 2016 - 6:58 pm

Choć na chwilę mogłam się przenieść w inne miejsce. Żeby móc znaleźć się w miejscu na ostatnim zdjęciu ….marzenie

Reply
Dorota na przedmieściach 9 marca, 2016 - 8:19 am

to cudny kraj 🙂 Miłego dnia

Reply

Skomentuj Dorota na przedmieściach Cancel Reply