Dzisiaj witam Was jako w pełni zrelaksowana i radosna kobieta.
Czasem trzeba no po prostu trzeba wszystko zostawić i wyjechać.
Nawet na kilka dni.
Naładować baterie i z radością wrócić do codzienności 🙂
Tak było w ten weekend u Nas
A właściwie przedłużony weekend.
Dwa dni urlopu i 5 dni wolności.
Odkąd pewien zespół ogłosił koncert
wybór miejsca na ten wypad był oczywisty – Kraków
Tuż przed wyjazdem okazałao sie że ma być smog zamiast smoka
i deszcz zamiast pogody.
Na szczęście nic się nie sprawdziło 😉
Najpiękniejsze w tym wyjeździe miał być brak planowania.
No istny detoks dla mnie 😉
Ja i niezaplanowane 5 dni????
Powiem Wam jedno
Dałam radę.
Nie zegar ani żadna lista do zrobienia rządziła tym czasem.
Po prosu płynęliśmy w czasoprzestrzeni.
I bez planowania znalazł się czas na Wawel
gdzie liście tańcowały po całym dziedzińcu
w rytm pieśni krakowskich 😉
Z racji Święta Niepodległości
odwiedziliśmy też Marszałka
Był czas na nocne włóczenie się
i smakowanie
ale i czas na trochę historii
i chwili zadumy
A potem był kolejny dzień
i kolejne spacerowanie
i zwiedzanie
Był też czas na zajadanie się zmakołykami
ale powstrzymałam się od robienia zdjęć potrawom 😉
No i wisienka na torcie.
To właśnie z ich powodu
zaplanowaliśmy nieplanowany weekend.
Foo Fihters w Polsce
Dwie godziny dobrej muzyki
W doborowym towarzystwie Dawida Podsiadło:-)
I tak mocnym uderzeniem zakończył się
wspaniały niezaplanowany bezzegarkowy weekend:-)
Wyrywacie się czasami z codzienności?
Przestajecie planować, realizować, odhaczać?
Po prostu
płyniecie z czasem i cieszycie się każdą chwilą?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
18 komentarzy
Wspaniały wypad :))
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Dla mnie oderwaniem się od rzeczywistości jest bieganie. W ten weekend skończyłam, choć ledwo to jednak swój kolejny maraton i nie ma dla mnie bardziej relaksującego i zaplanowano- niezaplanowanego spędzania czasu. Nigdy nie wiem dokąd dobiegnę, gdzie mnie nogi poniosą i jakie pozytywne myśli napełnią moją głowę 😉
Pozdrawiam czekoladowo
Ps. Jaki ten Karków zaczarowany :)!!!
Haha mnie bieganie też uspokaja a najbardziej tak około 20 kilometrów Pan Mąż niestety nie biegajacy a czasem trzeba coś razem 😉
cudowny wypad…zazdroszczę nas choroba zatrzymała w domu… pozdrawiam:)
zdrówka życzę
Weekendy jeszcze będą
Ale mieliście ŚWIETNY wyjazd:) Słowem-rewelacja!
pozdrawiam Dorotko
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie pokazałaś co się w tym pięknym Krakowie dzieje i co Ciebie zakręciło. Fotki z Dawidem zazdroszczę, a koncert pewnie też wart wspomnień, pozdrowionka Dora
Dora koncert the best
Pozdrawiam
Kraków sprzyja bezzegarkowcom, ja – człowiek-kalendarz – choc wiem od zawsze, ze to moje miejsce na ziemi to czuję się tu czasem jak Marsjanin.
🙂 ja człowiek lista to do dałam radę też
Pozdrawiam
Oh cudowny wypad 🙂 do tego świetne zdjęcia. Dawno nie byłam w Krak.
🙂 coś to miasto w sobie ma ale… Wrocław the best
Kochana ja tu widzę wypoczynek pełną parą 🙂 Uwielbiam Kraków :o) Ma swoją magię ot co 😉
pełną parą w pięknym Krakowie
Wspaniale spędziłaś czas! Nigdy jeszcze nie byłam w Krakowie i muszę koniecznie to zmienić!Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
Oj koniecznie odwiedzić ale najpierw Wrocław 🙂