Witam serdecznie
Las lubię najbardziej właśnie jesienią.
I mimo ze nie mamy lasu za płotem często jedziemy kawałek
aby sobie pospacerować.
Grzyby zbieramy symbolicznie.
Ja to wręcz muszę na niego wejść aby zauważyć.
Chłoniemy za to spokój i przyrodę.
Łazimy bez celu i cieszymy się wspólnym czasem.
Tym razem wzięłam ze sobą koszyk i przygotowałam mały piknik:-)
Dla każdego coś dobrego
W leśnej scenerii i na świeżym powietrzu smakowało bardziej 🙂
Tak na prawdę niewiele trzeba aby wyczarować fajny,
wspólny posiłek na łonie natury.
U nas caprese w słoiczkach – super się przetransportowało,
kanapki z bagietki i na deserek murzynek.
W lesie znaleźliśmy też trochę orzechów laskowych,
kilka kasztanów i szyszek.
Rozgościliśmy się na leśnym miejscu do biwakowania.
Cóż więcej trzeba?
Gorąca herbata z termosu i nawet nikt nie zmarzł.
Nawet pozwoliłam im zjeść – po zdjęciach oczywiście 😉
Może w ten weekend też uda nam się wyrwać
choć na krótki spacer 🙂
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
38 komentarzy
O matko! Zorganizuj kiedyś piknik dla blogowych koleżanek! Czuję, że zjawimy się wszystkie, jak jeden mąż ;))
Ale przyjedziesz ? Obiecujesz ?
Będę pierwsza 🙂
Ja też! Obiecuję. Już teraz bez wymówek:)
Wiesz Dorotko…niechętnie pozostawiam komentarze typu: pięknie! niesamowicie! cudownie! nie przepadam za słodzeniem…śledząc niektóre blogi, napatrzyłam się na setki takich pod niektórymi postami, złożonych z pojedynczych właśnie słów…
ale patrząc na zdjęcia Twojego pikniku, czuję autentyczny zachwyt…
Jesteś czarodziejką:) Pomysł na mozarellę w mini słoiczkach, bagietki przewiązane sznureczkiem…jesteś wyjątkowa:)
Pomyślałam, że ja też, kiedyś, miałam tyle zapału i zdolność czarowania:) Wiem, że to wróci, bo dawna ja pomału wraca:) Jak dzieci będą miały wszystkie zęby (najlepiej trzonowe..haha!) wybierzemy się z takimi solidnymi przekąskami na leśny piknik…teraz jadłyby takie bagietki warstwami:) Cieszę się, że Cię poznałam:)
Aniu czuje dokładnie to samo i wiem ze nie bedzie więcej wymówek
No to mamy już dwie uczestniczki 😉
Dorotko, piknik cudowny !!! Jak ja lubię takie wyprawy….najczęściej wracam obładowana skarbami natury…szyszkami, gałązkami itp. Muszę namówić moich chłopaków na wycieczkę do lasu.
Pozdrawiam 🙂
Kasiu i deska wygrana u Ciebie 🙂
Wow! Mnie to się nawet w domu nie chce robić takich pyszności 😉
🙂 na dworze smakuje lepiej 🙂
Z wielką przyjemnością przyłączyłaby się do takiego leśnego biesiadowania a póki co pogoda na weeknd zapowiada się całkiem całkiem. Rzucam wszystko i zabieram rodzinkę do lasu, tak mnie nakręciłaś 🙂
Udanego spaceru po lesie
Połączenie dwóch przyjemnych rzeczy : spacerowanie po lesie i pyszne jedzonko. Wiadomo, że na świeżym powietrzu smakuje lepiej. Spodobał mi się pomysł z caprese w słoiczkach. Wyglądają apetycznie i zarazem są ładnie podane.
Miłego weekendu!
Tobie też udanego weekendu
Piękne zdjęcia i same smakowitości! 🙂
🙂
Ale to super wyszło – faktycznie wszytsko apetycznie i tak że zdążyłaś te zdjęcia zrobić. Zwłaszcza murzynek 🙂
Musiałam prawie po łapach bić 😉
Wcale się nie dziwię 🙂
Super pomysł na piknik 🙂 mmmm a jakie smakołyki 🙂
🙂
Jesteś genialna w takich pikikach, kolacjach, obiadach 🙂 zawsze wyczarujesz coś niezwykłego
lubię to po prostu 😉
Te słoiczki wyglądają tak uroczo, że mogłabym z nich jeść codziennie!
🙂
Brawo! Sam pomysł takiej leśnej imprezki jest bomowy 🙂
Pozdrawiam, M.
Pozdrawiam
Dorotko, jestem zachwycona piknikową ucztą. Same pyszności, śliczne otoczenie, słowem- REWELACJA!!!
słoneczka życze i ściskam
dzięki bardzo za odwiedziny
Pozdrawiam serdecznie
Taki piknik to cudowna sprawa, lubię jeść na świeżym powietrzu.
Pomidory z mozarellą z olejem/oliwą w słoiczku to świetna sprawa. Mam takie słoiki i często nosze w nich drugie śniadanie do pracy, płatki owsiane zalane odrobiną wody, by zmiękły, owoce i na to kefir – pycha polecam. Wersji wytrawnej w słoiku nie nosiłam, ale chyba zacznę.
To ja spróbuję w wersji śniadaniowej 🙂
jak pieknie to wszystko przygotowałaś! to na pewno był bardzo udany wypad!
spacer fajny a rodzinka szczęśliwa jak pozwoliłam jeść 😉
Jak długo przygotowywałaś ten piknik? fajnie to wyszło, aż mam smaki na murzynka…. 😀
Szczerze to szybko poszło – kanapki i caprese to moment a murzynek to ciasto na weekend
Pięknie to urządziłaś! Taki królewski piknik! zdjęcia obłędne! Jakby co to też wpadnę z jakimś ciachem na wspólny piknik wiesz?! Pozdrawiam cieplutko Dora
🙂 super to czekamy na wiosnę i robimy piknik 🙂
oj toś mi apetytu na taką wyprawę narobiła:-))))
cudnie wszystko pomyslane i słoiczki które uwielbiam
są u nas na każdej imprezie w róznych wariantach;-)
gdzie kupiłas te zgrabne słoiczki?
ciao
🙂
słoiczki kupiłam w zwykłym osiedlowym sklepiku z gospodarstwem domowym Trafiaja sie tam takie cuda w przystępnych cenach
Pozdrawiam