Zapachniało..
Morelowo…
W tym roku przyjęłam zupełnie inną strategię przygotowywania przetworów.
Będzie dużo ale różnorodnie 🙂
Nie kupuję więcej niż dwa kilo owoców.
Robię tylko jeden rodzaj na raz.
Nie żadne hurtowe fabryki tylko mała manufakturka.
Dzisiaj na tapecie morele
Dżem morelowy
– 1000 g moreli, umytych i wypestkowanych
– 350 g cukru
– 1 opakowania cukru żelującego 3:1, 40 g
Sposób przygotowania w Thermomix
1. Do naczynia miksującego włożyć owoce, zmiksować 8 sekund/obroty 6.
2. Dosać cukier i cukier żelujący, gotować 15 minut/100 stopni C /obroty 3.
3. Przelać do wygotowanych słoiczków, zakręcić, odwrócić do góry dnem, pozostawić do ostygnięcia.
2. Dosać cukier i cukier żelujący, gotować 15 minut/100 stopni C /obroty 3.
3. Przelać do wygotowanych słoiczków, zakręcić, odwrócić do góry dnem, pozostawić do ostygnięcia.
No i poszło szybciutko 🙂
Tak to ja przetwory mogę robić.
Hmm co następne?
A pamięta ktoś mój ulubiony dżem z marchewki?
Przepis pokazywałam tutaj
Kolorem przypomina morelowy 🙂
A jak tam u Was z przetworami?
Robicie?
Zwozicie od niezawodnych mam?
Czy zjadacie owoce na surowo?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
28 komentarzy
Dżem wygląda smakowicie !!
Ja chętnie robiła bym przetwory, ale nie mam ich gdzie przechowywać. Na szczęście moja mama na spiżarkę z której sukcesywnie zabieramy skarby lata i jesieni 😉
Ha układ prawie idealny 🙂
Ja sama nie robię, ale za to dostaje od mamy i "teściowej". Ostatnio u mamy są śliwki, brzoskwinie i żurawina na topie 😉
Takie dary to skarb
Dorotko zwożę :))) Ale Twój dżemik wygląda pysznie! Mniam 🙂
Pozdrawiam, M.
Pozdrawiam Marto gorąco i morelowo 🙂
Ja czuję, że czas przetworów jeszcze przede mną:) Jeszcze będę mieć ogródek, drzewka i słoiki moje własne:) Świetna ta mała skrzyneczka! I zazdroszczę morelowo tych frykasów:) Smacznego!
Aniu na wszystko będzie czas 🙂 Jak tam szkoła?
Dziękuję, wszystko pięknie:) Zadania odrabiamy, a ja dwoję się i troję, żeby wypełnić śniadaniówki po brzegi samymi dobrociami:) Szczęśliwie wracają do mnie puste:)
wiedziałam 🙂
Odkąd zaczęłam robić wszelkie przetwory, nie wyobrażam już sobie kupnych… 😉
Zgadzam się Czasem czasu brak by to przejeść 🙂
Robię, robię! W tym roku niedużo, ze względu na przeprowadzkę i niewykończoną spiżarkę, ale lato bez przetworów? To byłoby smutne!
Pozdrawiam!
a jak wykończysz spiżarkę to pewnie poszalejesz 🙂
Ja również robię różne przetwory, ale muszę przyznać, że morelowych jeszcze nigdy nie robiłam, pewnie są pyszne 😉
W tym roku oprócz konfitur zrobiłam kompoty jabłkowo- pożeczkowe i śliwkowo- gruszkowe 🙂 Jak na razie pięknie wyglądają tak jak Twoje dżemy ;D
Zajrzyj do mojej spiżarni: http://wiejskieklimaty28.blogspot.com/2015/09/spizarnia-czyli-mniejszy-baagan-w-kuchni.html
Pozdrawiam cieplutko 😉
ależ pyszności u Ciebie Zajrzałam 🙂
Oj. przetwory robię i to w sporych ilościach, zaczynam od dżemu truskawkowego przez ogórki, przeciery, sałatki, powidła śliwkowe itd.
W zimie nie ma nic wspanialszego, niż otworzyć własny dżemik z własnej spiżarki. Może to i pracochłonne, ale sie opłaca
Pozdrawiam
Oj tak domowe bezcenne 🙂
Pozdrawiam
Pysznie! Uwielbiam morele pod każda postacią. Dżemy są wyborne:-)
🙂 za oknem wieje leje a ja pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty i dżem własnej roboty 🙂 Wybornie
Morele jak najbardziej:)
dokładnie 🙂
Ja (a właściwie mój mąż) tylko pomidory i dynię. Owoce dostajemy na szczęście od mamy 😀
A Twoje słoiczki wyglądają smakowicie 🙂
mąż robiący przetwory – skarb 🙂
O morelach zapomniałam. Dziękuję za przypomnienie. My w tym roku troszkę więcej mroziliśmy niż przetwarzaliśmy, bo zostały nam przetwory z tamtego roku. Za to kroci nas zrobienie kilku słoiczków dżemu marchewkowego albo z kiwi. Pozdrawiam serdecznie 🙂
My marchewkowy robimy co roku a czasem też z cukinii
Pozdrawiam
Mnie morele kojarzą się z dziką walką z pestką. Natomiast jak już siedzą grzecznie w słoiczku z niekłamaną radodością pozwalam sobie na bliskie spotkania 🙂 Twoje wyglądają pięknie. Ich kolor jest niesamowicie smakowity.
Gdy są wspaniale dojrzałe pestka odchodzi sama Pozdrawiam