Na mrozy idealne

by Dorota na przedmieściach
Witam Was gorąco!
Zimno ostatnio 🙂
Prawdziwa zima,  jedynie śniegu u nas mało.
Od kilku lat na święta robiłam likier jajeczny
zwany też ajerkoniakiem.
Były lata, że znikał błyskawicznie 
ale też stał czasem do wiosny.
Odkryłam prawidłowość – znika jak są mrozy.
Wtedy od razu spożycie rośnie 🙂
Zatem na te mrozy polecam likier domowej roboty
Likier jajeczny

Składniki na 1 litr:
6 żółtek
200g cukru
1 cukier waniliowy
250 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
250 ml czystej wódki
Wykonanie thermomix:
Założyć motylek. Do naczynia wlać: żółtka, cukier i cukier waniliowy. Podgrzewać 5 min/70stopni/obr.3 Dodać wódkę i mleko. Podgrzewać 5 min/70stopni/obr3. Przelać do butelki wystudzić.

Likier jest kremowy, rozgrzewający i nie za słodki.
Najlepszy wychodzi nie z wódką żytnią a ziemniaczaną.
Nie wiem na czym to polega ale nam lepiej smakuje.
Jakiś czas temu na targu staroci Pan Mąż wypatrzył komplet 6 keliszków.
Idealne do likieru.
Można bezwstydnie wylizać kieliszek 🙂 
Taka buteleczka pozwoli nam spędzić kilka mroźnych wieczorów
przed kominkiem 🙂
Będziemy się rozgrzewać.
Trzymajcie się ciepło 🙂
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

You may also like

14 komentarzy

aldia 11 stycznia, 2017 - 4:23 pm

W sam raz na styczniowy zimny wieczorek 🙂 🙂 Ciekawe jak smakuje 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 12 stycznia, 2017 - 4:45 pm

Spróbuj 🙂

Reply
Ania z Osobiedlamnie 11 stycznia, 2017 - 4:33 pm

To wpadnę kiedyś wesprzeć Was podczas degustacji:-D

Reply
Dorota na przedmieściach 12 stycznia, 2017 - 4:45 pm

Aniu pospiesz się bo jest go coraz mniej 😉

Reply
Pod białą sową 11 stycznia, 2017 - 6:37 pm

Piękny kolor i konsystencja, musi nieźle smakować 🙂
Uściski serdeczne.

Reply
Dorota na przedmieściach 12 stycznia, 2017 - 4:46 pm

pozdrawiam gorąco 🙂

Reply
Pani KoModa 11 stycznia, 2017 - 7:51 pm

Pamiętam jak moja mama kiedyś taki robiła 🙂 teraz się taki tylko kupuje niestety… ;(

Reply
Dorota na przedmieściach 12 stycznia, 2017 - 5:02 pm

i czasem się robi 🙂

Reply
Wiola z bloga Mam na to plan 12 stycznia, 2017 - 8:47 am

To smakołyk z mojego dzieciństwa, a że zawierał alkohol, był dawkowany bardzo oszczędnie przez Mamę. Wspaniały smak, oczywiście takiego swojego, nie ze sklepu 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 12 stycznia, 2017 - 5:03 pm

No patrz a teraz jesteś dorosła i możesz 😉

Reply
AgataZinkiewicz 12 stycznia, 2017 - 2:23 pm

Uwielbiam nawet sama robie, swój taki najlepszy… Ot teraz na antybiotykach, nie moge ale strasznie sie cieszy internet mam naprawiony w końcu kontakt z wami. Pozdrawiam

Reply
Dorota na przedmieściach 12 stycznia, 2017 - 5:04 pm

No już się martwłam że na przedmieścia nie zaglądasz
Zdrówka życzę i zapraszam

Reply
Unknown 15 stycznia, 2017 - 4:46 pm

Och, bardzo lubię ajerkoniak! Mój tata często na święta go robi. Jednak jego wersja jest tak mocna że trzeba go czymś popijać, bo ciężko złapać oddech 😀 Myślę zatem że Twój jest znacznie pyszniejszy 🙂 Wszystkiego dobrego w nowym roku! 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 18 stycznia, 2017 - 4:54 pm

Nasz da się pić bez popijania 🙂
Pozdrawiam

Reply

Skomentuj AgataZinkiewicz Cancel Reply