Ogrodowe prace i przyjemności

by Dorota na przedmieściach
Witajcie 🙂
Jesień przyszła, liście lecą 
i trzeba je ogarnąć.
Zagoniłam wiec towarzystwo do pracy.
Liście zgrabione,
czekają na spalenie…
zatem będzie ognisko.
I tu czekała na całą ekipę mała niespodzianka
Nie klasyczna kiełbasa do ogniska,
nie październikowe ziemniaki jak przy wykopkach
ale słodkości.

Agaty ulubione pianki marshmallow. 
Tym razem w wersji de lux bo z dodatkami.
Na każdego pracusia czekał patyczek z piankami i do wyboru 
herbatniki i czekolada, 

Można pewnie jeszcze mnóstwo rzeczy do tego dołożyć 
ale u nas na pierwszy raz poszło to.
Po rozpaleniu ogniska
i przetrwaniu akcji dymowej 🙂
Nadszedł czas na pieczenie

Najlepiej sprawdziły się herbatniki z jednej strony czekoladowe.
Fajnie można ściągnąć gorącą piankę z patyczka.
Robi się taka kanapka.
Dodatkowo czekolada wewnątrz się rozpływa od ciepła pianki.
Łapki się nie brudzą bo herbatnik z zewnątrz nieczekoladowy.
Wyszło smacznie,
słodko…
i ostrzegam na jednej się nie kończy 🙂
I tak prawie podstępem liście na ogrodzie zgrabione, 
przygotowane do spalenia i kompostu.
Buzie lekko umorusane czekoladą
ale szczęśliwe 🙂
Lubicie te okropnie słodkie pianki ??
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

You may also like

28 komentarzy

aldia 6 listopada, 2015 - 4:23 pm

Rozmarzyłam się o jesiennym ogrodzie :)) uwielbiam grabić, a nie mam co obecnie grabić 🙁

Reply
Mysia Familia 8 listopada, 2015 - 4:50 pm

Ja też się rozmarzyłam – jak zobaczyłam ciasteczka i pianki!

Reply
maremi 6 listopada, 2015 - 5:18 pm

A my dostaliśmy mandat od Straży Miejskiej za palenie liści;))))

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:28 pm

ups …

Reply
Pani KoModa 6 listopada, 2015 - 6:54 pm

hmm pyszności 🙂 jeszcze w takim klimacie jesiennym musi być fajnie na dworze 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:28 pm

trzeba korzystać z pogody 🙂

Reply
Waniliowy, Lawendowy, Biały... 6 listopada, 2015 - 6:56 pm

Mmmmm….. to ja też następnym razem przyjade Wam pomóc przy robieniu porządków jesiennych:) I moze załapię się na takie pyszności:)
cudnego weekendu Dorotko:):):)

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:29 pm

Cudownie będzie więcej pianek i grabi 😉

Reply
Unknown 6 listopada, 2015 - 7:10 pm

Pianki? hmm nie ….zamieniłabym je na szaszłyki :))) My z córką ze słodyczy preferujemy tylko ciasta :)))

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:29 pm

a moja własnie pianki uwielbia

Reply
Unknown 7 listopada, 2015 - 8:56 am

Cóż za fajne połączenie przyjemnego z pożytecznym. Też bym takie pianki spróbowała:)
Pozdrawiam i zapraszam:
http://ktos-robi-cos.blogspot.com/

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:29 pm

Pozdrawiam

Reply
Unknown 7 listopada, 2015 - 10:30 am

Podziwiam Twoją pomysłowość! U mnie jednak przy ognisku panowałaby kiełbaska jak nic! Ale ja nie mam cudnej córeczki! 🙂 Gratuluję zgrabionych liści! Ja mam jeszcze w tej kwestii trochę do zrobienia! Pozdrowionka! Dora

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:30 pm

Dora moje dzieci nie jedzą kiełbas ani innych mięs – to albo ziemniaki albo na słodko 😉

Reply
domek przy lesie 7 listopada, 2015 - 12:41 pm

Co za rarytaski? :)))
Świetnie!
M.

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:30 pm

🙂

Reply
ELAU Rękodzieło 7 listopada, 2015 - 6:11 pm

Ależ Ty ich Dorotko podeszłaś, ot cwaniara na słodycze ich wzięła ha ha ale każdy sposób dobry. Szkoda, że ja nie jadam słodyczy, bo już bym biegła Ci grabić….

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:30 pm

sposobem ich !

Reply
Ania z Osobiedlamnie 8 listopada, 2015 - 12:32 am

ale to już nieważne, czy lubimy czy nie:)
buźka Twojej Córci na ostatnim zdjęciu bezcenna!
chcę taką zobaczyć u naszych dzieci…:)

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:31 pm

🙂 do dzieła Aniu !

Reply
rodzinna 8 listopada, 2015 - 12:45 pm

Mmm mi smaalesmakarobiłaś 🙂 takie dobroci. Dobry pomysł aby zmotywować domowników do pracy 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:31 pm

grunt to motywacja

Reply
Marilyn 8 listopada, 2015 - 5:27 pm

Uwielbiam ogniskowe wyprawy, zazdraszczam 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:31 pm

🙂

Reply
podmiejski azyl 8 listopada, 2015 - 5:48 pm

Tylko uważajcie na jeże jak będziecie liście palić 🙂
Też lubię pianki 😀

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:32 pm

Oczywiście przeglądamy za każdym razem Mamy rodzinkę jeży w ogrodzie 🙂 pokazują się czasem

Reply
Domek Dorotki 9 listopada, 2015 - 8:28 am

U nas za palenie liści mandaty sypią 🙁 Uwielbiam takie pianki z ogniska.
Pozdrawiam

Reply
Dorota na przedmieściach 10 listopada, 2015 - 6:32 pm

Pozdrawiam

Reply

Skomentuj Dorota na przedmieściach Cancel Reply