Malinowe rozkosze

by Dorota na przedmieściach
Szkoła ruszyła, deszcz leje a plan lekcji ciężki.
Mati ma dwa razy w tygodniu na 7.15. Na razie wstaje na automacie ale aż się boję listopada. Budzić muszę go o nieprzyzwoitej porze a przecież i tak myśleć zacznie na 2 lekcji.
 

No ale przecież się nie poddamy i nie zaczniemy narzekać bo to do nas niepodobne 🙂
Powoli żegnamy się z letnią pogodą ale w ogrodzie jeszcze trochę skarbów zostało.
Ukochane przez dzieciaki maliny wciąż owocują.
 
 
Na poprawę humorów zaserwowałam sprawdzony deser, który łączy nasze ulubione smaki.
Maliny, bita śmietana i czekolada. Szczegóły tutaj
 
Deser się dobrze przechowuje, wiec można zrobić wcześniej i po szkole jak znalazł. Zawsze wywołuje uśmiech na twarzach dzieciaków.

 
Pogodzie się nie damy! Nastrojom melancholijnym jeszcze też nie. Bo co będziemy robić w listopadzie?
Miłego dnia Wam życzę!
 
Dziękuję że zatrzymaliście się na
chwilę na przedmieściach

Dorota
 

You may also like

3 komentarze

Agata 3 września, 2014 - 8:54 am

Jakie apetyczne!! Zdjęcia piękne i z pomysłem 🙂 Pozdrawiam

Reply
My white nook 3 września, 2014 - 11:35 am

Ale smakowicie :)) Oj zjadłabym

Reply
Mysia Familia 10 kwietnia, 2015 - 5:50 pm

Wygląda tak pięknie, że żal byłoby mi taki deser zjadać.

Reply

Skomentuj My white nook Cancel Reply