U nas już jesień puka do drzwi. Noce i poranki mroźne ale w ciągu dnia jeszcze piękne słoneczko za oknem.
I właśnie na oknach jesień pojawiła się też u nas. W tym roku poszalałam wrzosowo.
To jest ta część jesieni, którą lubię najbardziej. Słoneczna, kolorowa i jeszcze pełna kwiatów. Wśród nich lubiane wrzosy. Niestety nie ma koło nas pięknych wrzosowisk więc co roku mamy je w wydaniu doniczkowym.
Na kuchennym oknie pojawiły się też moje ostatnie zdobycze. Komplet szklanych butelek – wyprodukowane w Oświęcimiu jeszcze chyba przed wojną.
Gdy wpadły mi w ręce były bardzo zabrudzone. Wymyłam je klasycznymi sposobami jednak nie jestem do końca zadowolona z efektu. Dalej na nich widać smugi i zacieki. Szyjki są tak wąskie, że niewiele tam mogę zdziałać. Potraktowałam je octem ale też niewiele pomogło.
Może ktoś zna sprawdzone sposoby aby temu zaradzić?
No i w ten sposób jesień do nas zawitała na całego. Oby jak najdłużej była taka słoneczna i piękna.
Dziękuję że zatrzymaliście się na
chwilę na przedmieściach
Dorota
chwilę na przedmieściach
Dorota
3 komentarze
Witam serdecznie 🙂 zamocz buteleczki w roztworze kamixu i zostaw tak na 24 godz, powinno zejść . Bo to jest osad kamienia, pewnie leżały gdzieś w wilgotnej ziemi.Pozdrawiam serdecznie też Dorota.
Dzięki bardzo za radę. Wypróbuję na pewno bo drażnią mnie ciągle takie brudaśne Jeszcze raz dzięki
Babcia Mysz uwielbia wrzosy, pokochałaby pewnie Twoją kompozycję bez pamięci… Siedziała i wąchała i oglądała i wzdychała…