Witam Was jesienie.
Powoli piękna złota jesień przechodzi w wersje ciemno mokrą 🙂
Ratować się jakoś trzeba.
Zmajstrowałam kolejny kocyk.
Tym razem w wersji xxl.
I nie mówię o rozmiarze a o grubości wełny tzw czesanej.
Ja miałam do dyspozycji 9 metrów bieżących wełny czesanej kupionej na allegro.
Obejrzałam kilka filmów w sieci i wzięłam się do roboty.
Na rękach zrobiłam tylko pierwszy rządek. 11 oczek.
Wszystkie kolejne oczka przeplatałam na podłodze.
Cała robota to jakieś pół godziny.
Kocyk nie wyszedł wielki. Schodzi trochę tej wełny 🙂
Znalazł się już amator mojego kocyka:-)
Rozmiarem pasują do siebie.
I kilka uwag praktycznych.
Kocyk ciepły – sama wełna.
Nie polecam przy ciemnych ubraniach. Obłażą bardzo.
Z 9 metrów wyszedł stosunkowo niewielki – 70 x 110 cm
Kosztowo żadna rewelacja bo wełna droga.
Ale prezentuje się świetnie 🙂
Moje poprzednie dzieło kocyk
znalazł nowego właściciela i wylądował u córki.
Pokażę niedługo:-)
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
43 komentarze
Wow! Jesteś niesamowita pod każdym względem!<3 I Jak Cię nie uwielbiać?! Koc wyszedł przepięknie! Jest niesamowicie efektowny, pozdrawiam serdecznie!
Wow dziękuję Pokażę mężowi 😉 gdyby zapomniało mu się ;-))))
Piękne są te koce, podziwiam zawsze ale drogo strasznie wychodzą 🙁 Zdolniacha z ciebie :))
No szału cenowego nie ma ;-(
Bardzo mi się podobają, tak wizualnie. Szkoda niestety,że tak drogo wychodzi 🙁
niestety wychodzi
Pozdrawiam
Mam i ja w planach… jak się nauczę dziergać 😉
Pięknie jesienne u Ciebie :')
Ty się nie nauczysz? ;-)))))
Taki kocyk jest też na mojej liście ;)))
Piękny Ci wyszedł!
Dzięki i pozdrawiam
Dorotko, rewelacja. Takie dzierganie to fajna zabawa:-)
i jaki szybki efekt 😉
Ojej, podjęłaś się?? Jestem pod wrażeniem! Też się przymierzałam ale jakoś do tej pory nie wyszło. Wygląda świetnie!!
Dzięki Szybko i łatwo 🙂
Pozdrawiam
Cudny Ci wyszedł i ten kolor! Ja też się przymierzam, ale zastanawiam się, jak potem z czyszczeniem tego cuda? Można to jakoś prać?
tego właśnie nie wiem. Ręcznie delikatnie jak to wełna 😉
Pozdrawiam
Piękny on! Podziwiam za tak zręczną robotę, bo pooglądać filmiki to nie takie trudne, ale ogarnąć to i wydziergać ręcznie… :))) Mam wrażenie, że to bardzo skomplikowany proces..
Nie jest takie trudne Właściwie początek a potem to już jak świstak….
Pozdrawiam
Wygląda świetnie! Ale to obłażenie trochę zniechęca do podjęcia próby zrobienia takiego otulacza:) Pozdrawiam i życzę udanego weekendu! Ala
obłażenie wnerwia ….
ekstra! na pierwszy rzut oka widać, że jest mega cieplutki 🙂 ciekawy dodatek do wnętrz 🙂
pozdrawiam i życzę udanego weekendu 😉
Dziękuje i pozdrawiam
Wygląda bardzo scandi.Cudowny splot.
🙂
Marzy mi się taki! Wyszedł śliczny 🙂 Masz zdolne łapki Dorotko 🙂
Ściskam, Marta
Pozdrawiam Martę o bardzo zdolnych łapkach 😉
Mistrzyni:) świetny kocyk, choć patrzę i patrzę na te zdjęcia, na Twoje dłonie i próbuję ogarnąć:)
milusi się wydaje i grubaśny:) w sam raz na tą ciemną i mokrą za oknem:)
hahaha filmiki dołóż aby ogarnąć 🙂
Pozdrawiam
Zobaczywszy pierwsze zdjęcie aż się uśmiechnęłam pod nosem. Widzę Dorotko że masz takiego samego amatora kocyków w domu, co ja 😉
dokładnie i przegonić sie nie da 😉
Kocyk jest rewelacyjny:) Taki kocyk, na taką, jesień jak mamy, to ja rozumiem:)Osobiście, to ja sama zaplątałabym się w te wszystkie sznureczki i oczka, a nie zrobiła takie cudo:)
tylko czy się człowiek na wiosnę wyplącze? Oto jest pytanie
pozdrawiam
Piękny, bardzo inspirująco jest u Ciebie 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
dziki i zapraszam wciąż
Jeju, ja tu marzę o takim grubasku, nieco większym, a Ty sobie sama zmajstrowałaś takie cudo??? WOW! No no no, jestem pod ogromnym wrażeniem! 🙂 Ściskam! Kaś
to nie jest trudne a dla Ciebie to już pestka Ciężko wyliczyć ile trzeba wełny na jaki rozmiar No i kasę trzeba zbierać
Nic tylko się takim opatulić, zwłaszcza dzisiaj. Kurcze muszę się wziąć za siebie i opanować tą czarną magię jaką są dla mnie oczka, rządki itp. Pozdrawiam J.
🙂 pierwszy rządek trudny potem już leci 😉
Ja bym się nie porwała na taką pracę – ale kocyk wyszedł Ci super! 🙂
dzięki;-)
Ty byś się nie porwała? szafy, komody meblościanki Ci nie straszne!!!
Ten kocyk bombowy, przypadł pieskowi do gustu.
o tak ciężko ją zgonić 😉
super są Twoje uwagi co do praktyczności tego kocyka 🙂
prałaś już go? ciekawa jestem czy zachował swoją pierwotną formę