Ognisko domowe

by Dorota na przedmieściach
Witam gorąco.
Za nami 1 listopada.
Święto, które co roku uzmysławia mi jak czas szybko leci 
i jak nie warto go rozmieniać na drobne.
Jak ważna jest rodzina, wspólny czas 
i troska.
Jak dopada mnie chandra to pakuję się i jadę do … mamy.
A tam prawdziwa sielanka 🙂
Jest czas na rosół, który 4 godziny stoi na kuchni, wspólną herbatę,
rozmowę, chwilę wytchnienia.
Centrum życia jest  oczywiście kuchnia.
A w niej niezastąpiony piec.
Stoję przy nim i się grzeje non stop
W relacjach ludzkich jest jak z piecem 🙂 
Trzeba non stop dokładać, pilnować 🙂
zbyt często o tym zapominamy a potem bywa za późno.
Taki piec był u mojej babci a teraz 
gdy mama wyprowadziła się z miasta nie było opcji
by kuchnia była bez niego.
I dalej na płycie robimy chipsy z ziemniaków
 i placki z ciasta pierogowego.
Jak dobrze ze pewne rzeczy się nie zmieniają.
Cały dom mama urządziła sama, po swojemu.
Widać jej rękę w każdym szczególe.
Z przyjemnością tam przyjeżdżam jak do krainy z dzieciństwa.
I mimo że nigdy tam nie mieszkałam 
to czuję się tam jak w domu.
To ludzie tworzą atmosferę miejsca i warto o tym pamiętać.
Bo gdy ich zabraknie pozostanie tylko pustka
Dzisiaj tylko kilka kadrów
właściwie detali, które tworzą to przytulne wnętrze.
To dom gdzie jest miejsce na wspólny czas 🙂
Macie miejsca gdzie uciekacie gdy świat jest przeciwko Wam?
Gdy nic się nie udaje i potrzebujecie naładować baterie?
Gdzie zawsze czeka dobre serce, pomocna dłoń 
i osoba gotowa Was wysłuchać.
Ja to szczęście mam
i dziękuję Ci Mamo 🙂
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

You may also like

43 komentarze

Unknown 2 listopada, 2015 - 5:02 pm

Dorota mam tak samo jak Ty…kocham dom mojej mamy !:) Szkoda, ze mieszkamy od siebie tak daleko i niestety widzimy się raz w roku:( ale gdy już tam jestem to czuję , że żyję (tu niby tez jak praca daje mi w kość 😉
Spotykam się z całą rodziną, z rodzicami, rodzeństwem i naszymi dziećmi..Atmosfera wyjątkowa.. cieszy mnie to, że mimo upływu lat wszyscy jesteśmy razem, zdrowi, szczęśliwi i mam tylko jedno marzenie by to się nigdy nie skończyło, bym mogła co roku do nich jeździć i spędzać cudowny czas…

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 6:14 am

Cudownie jest mieć miejsce do którego człowiek wraca

Reply
voncologne 2 listopada, 2015 - 7:42 pm

Niestety do domu mojej mamy mam…1200 kilometrów! Jeżdżę dlatego rzadko, ale jak tam jestem, lubię obchodzić stare ścieżki, wiele się jednak zmieniło i jest nieco inne niż prawie… hmmmm… 24 lata temu.
Powiem Ci bez przesady i słodzenia – dom Twojej Mamy jest MEGA piękny! Już sam ten piec kaflowy zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zawsze mi się marzyło, że jeżeli to Ja bym miała dom kiedyś (?!) to oprócz najnowocześniejszych cudów techniki w kuchni, obowiązkowo taki piec musiałoby być! Bo na co przydadzą się nawet najwymyślniejsze urządzenia, jeżeli prądu nagle zabraknie?
Widzę, że Twoja Mama ma dobry smak i przywiązuje uwagę do starych i jakże solidnych dodatków… Gdyby mieszkała bliżej, pewnie i Ja przygadałabym się na jakąś herbatkę czy coś… ;))))))

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 6:14 am

Dorota przekażę wszystkie przemiłe słowa mamie 😉

Reply
Paula pearls 2 listopada, 2015 - 8:37 pm

Piękna oaza spokoju i harmonii! Nie dziwie się ze lubisz tam przyjeżdżać! Jest cudnie!

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 6:14 am

🙂 dzięki mamie

Reply
Kasia 2 listopada, 2015 - 9:26 pm

Twoja mama ma przepiękny dom !!! Czekamy na szersze kadry 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 6:15 am

haha muszę Ją do tego namówić

Reply
Unknown 2 listopada, 2015 - 9:37 pm

W takim miejscu mogłabym przebywać non stop… odpoczywać, korzystać ze spokoju, czasu spędzonego z bliskimi i w kółko jeść rosół 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 6:15 am

taaak ten rosół … ach…

Reply
Domek Dorotki 3 listopada, 2015 - 6:27 am

Oj taki piec pamiętam jeszcze z mojego domu z wczesnego dzieciństwa, a potem zastąpiła go kuchenka gazowa czteropalnikowa – to był szczyt nowoczesności. Piec wyburzono, bo to obciach – oj szkoda. Śliczne dodatki, serwetki, bukiety – bardzo klimatycznie, nie dziwię się, że lubisz tam jeździć. Pozdrowienia dla Mamy

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 7:20 am

Dzięki w imieniu Mamy

Reply
CapsellaElli 3 listopada, 2015 - 7:24 am

To już teraz wiadomo po kim masz talenty dekoratorskie 🙂 Piec jest przecudny.Taki piec to moje marzenie, oczywiście z domem, w którym będzie stał…

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 9:53 am

🙂

Reply
rodzinna 3 listopada, 2015 - 9:02 am

:o) uroczo u Twojej mamy, aż łza w oku mi się kręci bo podobny piec ale biały miała babcia w swojej kamienicy. Służył do grzania i gotowania ahhh jak ja uwielbiałam tam jeździć to było takie magiczne, takie cudowne mam wspomnienia i żal..że już jej nie mam przy sobie 🙁

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 9:54 am

mają magię te piece a największą magię mają kobiety dbające o to ognisko domowe

Reply
Lussi 3 listopada, 2015 - 9:38 am

Ale klimat WOW! Piec jest MEGA – uwielbiam! Zazdroszczę Tobie i Twojej mamie takiego cudownego wnętrza z duszą:-) Buziaki

Reply
Dorota na przedmieściach 3 listopada, 2015 - 9:54 am

Pozdrawiam serdecznie

Reply
Unknown 3 listopada, 2015 - 1:00 pm

No tak, teraz wszystko jasne, jak ktoś ma mamę, która potrafi stworzyć taki ciepły, piękny dom siedlisko, to sam nie może być inny! Wiadomo po kim masz tyle talentów i zamiłowanie do piękna i ciepło w sobie kochana! Zazdroszczę, bo nie mam już takiego miejsca, do którego mogłabym się schować gdy mi źle. Mogę mieć tylko nadzieję, że moi synowie tak czują, gdy wracają do naszego domu. Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoją mamę też ściskam! Dora

Reply
Dorota na przedmieściach 4 listopada, 2015 - 7:25 am

Dziękujemy Dora – Mama i ja 🙂
Pozdrawiam

Reply
Pani KoModa 3 listopada, 2015 - 2:59 pm

Oj to w kuchni cieplutko – ja bym z takiej kuchni nie wyszła!

Reply
Dorota na przedmieściach 4 listopada, 2015 - 7:25 am

no nie jest to łatwe 🙂

Reply
Barbiken 3 listopada, 2015 - 4:27 pm

Przytulnie i miło.Teraz w domkach czysto,pusto,zimno szpargały,bukiety,bibeloty nie moda a to takie klimatyczne tyle się mówi że nie to co modne tylko to jak czujesz, fajnie to wychodziło naszym mamom no i po kimś to zostaje.Pamiętam te ikebanki z traw.obszywane poduszki,bukiety z wrzosów,makówek,kamionkę,kaktusy itd.Mam i się ciszę.

Reply
Dorota na przedmieściach 4 listopada, 2015 - 7:26 am

tak pamiętam Moja mama też w czasach gdy nie było nic umiała stworzyć cudne dekoracje
Pozdrawiam

Reply
Ania z Osobiedlamnie 3 listopada, 2015 - 7:06 pm

"dobrze, że niektóre rzeczy się nie zmieniają…" to piękne i prawdziwe słowa
domowe ognisko to coś, o co powinniśmy dbać każdego dnia, "dokładać do pieca", przekazywać naszym dzieciom to, czego nauczyły nas mamy i babcie, mnie takie wspomnienia rozczulają, nawet, jak świat miał się walić, myślałam o naszym mieszkaniu w bloku, o moim pokoju, pianinie, piekarni, sąsiadach…wtedy wszystko wracało na swoje miejsce, uspokajała świadomość stałości…
ciepło pozdrawiam Cię dzisiaj:)

Reply
Dorota na przedmieściach 4 listopada, 2015 - 7:26 am

Dzięki Aniu Udanego dnia życzę

Reply
Pastelowa Kropka 4 listopada, 2015 - 8:45 am

Cudny piec i piękna metafora o relacjach rodzinnych.
Słoneczne pozdrowienia
D.

Reply
Dorota na przedmieściach 4 listopada, 2015 - 11:33 am

dzięki bardzo

Reply
Szczyptadesignu.pl 4 listopada, 2015 - 10:39 am

ale tu klimatycznie! Pozdrawiam serdecznie

Reply
Dorota na przedmieściach 4 listopada, 2015 - 11:33 am

🙂
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny

Reply
Apaczowa 4 listopada, 2015 - 1:10 pm

Pamiętam piec kaflowy w domu mojej babci. Zimą często był oblepiony dookoła nami – dzieciakami, które przybiegały się przy nim ogrzać po szaleństwach na śniegu. I choć nie ma już ani tego pieca, ani nawet domu, to cudowne wspomnienia pozostały.
Piec Twojej mamy piękny! Mogłabym się ogrzewać przy nim godzinami, a najlepiej usiąść w pobliżu z książką i kubkiem herbaty 🙂

Reply
Dorota na przedmieściach 5 listopada, 2015 - 11:55 am

🙂 w święta to wręcz trudno się do niego dopchać jak wszyscy się zjadą
Pozdrawiam

Reply
Unknown 4 listopada, 2015 - 1:44 pm

Świetnie, że masz takie miejsce. Ja też jadę do mamy, kiedy coś idzie nie tak 🙂

Brzydki Ptak

Reply
Dorota na przedmieściach 5 listopada, 2015 - 11:56 am

Tak powinno być bo dokąd jak nie do mamy

Reply
dorota dermiblog 4 listopada, 2015 - 1:52 pm

ostatnio rozmawialam o tym ze znajomą, mówiła, że nie czuje się w domu rodzinnym jak u siebie…jest u rodziców. i to jest przykre, bo chyba mam podobnie. trochę Ci zazdroszczę…

Reply
Dorota na przedmieściach 5 listopada, 2015 - 11:56 am

🙂
P.S. po kilku dniach jednak uciekam ale szaaa

Reply
Mysia Familia 4 listopada, 2015 - 4:50 pm

Pokochałam się z tym piecem – i z Twoim porównaniem.

Reply
Dorota na przedmieściach 5 listopada, 2015 - 11:56 am

🙂

Reply
Agata 5 listopada, 2015 - 7:24 am

Piękny ma Twoja Mama dom, taki rodzinny i ciepły a piec wspaniały, właśnie kubek herbaty, książeczka i tak posiedzieć przy nim zimowo.

Reply
Dorota na przedmieściach 5 listopada, 2015 - 11:57 am

W zimie jest niezastąpiony

Reply
podmiejski azyl 5 listopada, 2015 - 8:58 am

Taki dom to skarb !
Zawsze uważałam, że kuchnia jest sercem domu. Gdy widzę sterylne wnętrze , pachnące "niczym " z pustą lodówką i daniami na wynos to mi dziwnie. Tak samo też reaguję na brak książek w domu…takie mam małe skrzywienie, ale wydaje mi się że dużo można się dowiedzieć o człowieku na podstawie wnętrza które tworzy i w którym spędza swój wolny czas.
pozdrawiam

Reply
Dorota na przedmieściach 5 listopada, 2015 - 11:57 am

🙂 sterylne przestrzenie mnie przerażają

Reply
Ela78 21 maja, 2021 - 2:23 pm

Co myślicie o kominku w domu? Ja od dawna o tym marzyłam i teraz nadarzyła się okazja bo przeprowadzamy się. Wprawdzie kilka rzeczy w domu wymaga remontu i trzeba będzie pewnie kupić wkład kominkowy i nowe drzwiczki. Jednak warto. Tym bardziej że mamy namiary na Producent Kominków – Ignif , która ma w swojej ofercie właśnie takie produkty.

Reply

Skomentuj Dorota na przedmieściach Cancel Reply