Cisza w domu…

by Dorota na przedmieściach
Rzadki to czas u nas w domu kiedy jest cicho. Zdarza się to właściwie tylko w wakacje, kiedy dzieci są u babci lub na obozach. W tym roku kalendarz tak się ułożył, że tylko jeden weekend jest bez dzieci. Bo jak jedno wraca to drugie przyjeżdża i tak w kółko.
 
 
Korzystając z tego wolnego weekendu postanowiliśmy nie rzucać się w wir zaległych prac tylko pocelebrować wolne chwile.
Pogoda dopisała więc szkoda było siedzieć w domu.
 
 
Pan Mąż bardzo źle znosi upały i najchętniej zamknąłby się w klimatyzowanym pomieszczeniu dlatego musiałam znaleźć rozwiązanie.
 
 
Zależało mi aby spędzić czas wspólnie ciesząc się piękną pogodą i porą roku. Na szczęście jest miejsce w naszym ogrodzie gdzie zawsze jest cień.
 
 
Surmia którą posadziliśmy kilka lat temu pięknie się rozrosła i daje cień i ochłodę nawet w najbardziej upalne dni. Nic tylko piknikować. 
 
 
Przygotowałam trochę smakołyków i nic więcej do szczęścia nam już nie brakowało 🙂
 
 
I tak leniwie z książką w ręku spędziliśmy ten jedyny wolny weekend w roku. Och trzeba się czasem przestawić na tryb nic nie robienie (oczywiście w momencie jak już się wszystko zrobi 🙂 )
 
 
Dzielę się z Wami kilkoma ujęciami z naszego lenistwa. Mam nadzieję, że wszyscy znajdują takie chwile totalnego relaksu.
 
 
 
 
Dziękuję że zatrzymaliście się na
chwilę na przedmieściach

Dorota
 

You may also like

1 comment

Unknown 19 sierpnia, 2014 - 10:04 am

Cudowny piknik 🙂 Takie chwile na prawdę poprawiają samopoczucie… 🙂

Reply

Leave a Comment