Witam serdecznie
Nie wiem czy to już czas
ale mi zamarzyła się zieleń.
Słoneczko ładnie świeci,
więc nieśmiało pomyślałam o sianiu.
Na razie na parapecie.
Nie wiem czy to już czas
ale mi zamarzyła się zieleń.
Słoneczko ładnie świeci,
więc nieśmiało pomyślałam o sianiu.
Na razie na parapecie.
Aby troche uporządkować
poprzestawiałam wszystko na kuchennym oknie.
Na metalowe wiaderka nakleiłam kupioną wieki temu folie tablicową.
Teraz moja mała kuchareczka, czytaj córa, będzie wiedziała co jest co.
O ile rozczyta sie bo character pisma mam jaki mam.
Na oknie wylądowały moje syfony.
Uwielbiam to stare szkło.
Poza tym kolorem pasują do zieleni.
Obiecałam Panu Mężowi, że juz więcej nie kupię…
No chyba, że z naklejką jak ten ostatni.
“Woda gazowana z Brzegu. Kaucja 5 zł. Termin ważności 2 tygodnie”
Cudo!!
Na parapecie bazylia i mięta a posiane bazylia, mięta, szałwia, melisa.
Zobaczymy czy słonka im starczy i urosną.
I oczywiście nasza rzeżucha.
Sieję ją okrągły rok i w kanapkach i w wszelakich sałatkach wcinamy.
Nawet Agata przekonała sie do smaku.
I na koniec zdjecie z mojego ogródka. Wykonane w połowie lutego.
Słoneczny to dzień był wiec poszłam na koniec ogrodu zobaczyć co tam słychać.
A tam cała skrzynka ( bo ogród mam urządzony tak – ogród) pełna roszponki,
która sie sama rozsiała i pięknie rośnie.
Ludzie w lutym!!!
Trochę juz wyjadłam więc w marcu wygląda gorzej.
Ach wiosennie sie rozmarzyłam
Słońca wszystkim życzę
i pozdrawiam gorąco.
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
19 komentarzy
Tak zielono u Ciebie na parapecie. 🙂 Też muszę w końcu posiać rzeżuchę, nasionka od dawna czekają w szufladzie, ciągle o nich zapominam…
Pozdrawiam!
Się Tydzień i gotowa do chrupania
Zywa zieleń potrzebna jest nie tylko dla oka i duszy, ale i dla ciała… 😉
Ja też wysiałam rzeżuchę-śmierdziuchę, postawiłam w sypialni, ale moje nozdrza nie wytrzymywały już jej intensywnego zapachu, także koniec końców wylądowała na parapecie za oknem. Pojemniczki włożyłam w foliowe torebki, porobiłam dziurki, żeby zrobił się tam mikroklimat i przy okazji miała na dworze cieplej. Nikt mi chyba nie uwierzy, ale ten zapach czuję nadal przez okno…hehehe!
Wysiałam też pomidorki malinówki, zobaczymy co z tego wyjdzie…
Nie dziw się kochana roszponce, teraz wszystko jakoś szybciej rusza. Wysadziłam na jesieni anemony do gruntu i miesiąc od wsadzenia musiałam z ciekawości pójść zobaczyć co to za zielona kępa mi tam wyrosła…
Mi zapach rzeżuchy nie przeszkadza Patent z wystawieniem za okno dobry o ile mrozu już nie ma
Pozdrawiam
prawdziwa wiosna!
Prawdziwa 🙂
Pozdrawiam
Moje zioła nad płytą długo nie pociągnęły, ale tak mnie tą zieleninką zachęciłaś, że muszę sobie uhodować:)
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam
Pieknie, uwielbiam świeże zioła, naprawdę nie ma nic lepszego :))
Pozdrawiam cieplutko
Marysia
hmm taka kanapeczka ze świeżą rzeżuchą Pychota
Pozdrawiam Marysiu
uwielbiam świeże zioła. U mnie też parapet kuchenny "obsiany". Pozdrawiam
Niech rośnie i rośnie
Pozdrawiam
Dorotko, zainspirowałaś mnie swoimi ziołami :)) W tamtym roku miałam z nimi styczność pierwszy raz, ale że na naszym parapecie prawie cały dzień mamy duuuże słońce, to ciężko było cokolwiek wyhodować, tylko bazylia się utrzymała. W tym roku będzie podejście drugie i musi się udać! Niedługo zaczynam 🙂
P.S. jak wchodzę do Ciebie na bloga to zawsze czuję się jak u siebie, jest taki klimat, który sprawia mi dużą radość. Muszę sobie częściej zapodawać taką przyjemność w postaci odwiedzin u Ciebie 🙂
Serdecznie zapraszam 🙂 O każdej porze !!
Piękne zbiory 🙂 Coś mi się wydaje, że masz rękę do ziół i nie tylko, do innych roślinek zapewne też 😉
tak mówią 🙂
Ale te syfony zarąbiste, normalnie wymiękłam , pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/
Dają radę I uzależniają 🙂 A na 3 piętrze zostaję na dłużej 🙂
no faktycznie wiosna, aż miło patrzeć. A letnia wersja?